Pełen stadion, doping, piłkarska atmosfera, tylko pozytywnego wyniku brak… Porażką 0:2 zakończyły się dzisiejsze derby Pogoni z Gryfem Słupsk.

29. kolejka IV ligi, 3 maja 2023

Pogoń Lębork – Gryf Słupsk 0:2
bramki: 0:1 Adam Świdroń (’48), 0:2 Daniel Piechowski (’75)

Pogoń: Kolke – Kowalczyk, Romanek, Patelczyk, Wiśniewski (’64 Klecha), Siłkowski, Kowalkowski (’69 Formela), Kwaśnik (’80 Syrnyk), Stenka (’69 Ronowski), Leszkiewicz (’80 Pawlik), Wojda

Gryf: Gołębiewski – Amoah, Piechowski, Więckowski, Kozakowski, Świdroń (’72 Kalinowski), Jendruch, Dąbrowski (’77 Książkiewicz), Hendryk, Piekarski (’88 Butowski), Ciechański

żółte kartki: Klecha – Piechowski, Hendryk, Dąbrowski, Butowski, Kowalczyk (na ławce trener bramkarzy)

Pierwsza połowa była bardzo asekuracyjna w wykonaniu obu zespołów. Sytuacji bramkowych było jak na lekarstwo, dominowała walka w środku pola, choć to Pogoni optycznie można było przyznać lekką przewagę. Derbowe spotkanie z Gryfem Słupsk przyciągnęło na stadion przy ul. Kusocińskiego dawno nie widziane tłumy. To miło, że tyle osób chciało oglądać w majowe popołudnie zespół Pogoni. Zapraszamy także na kolejne mecze!

O wiele ciekawsza była druga połowa spotkania. W 48 minucie goście po „strzale życia” Adama Świdronia objęli prowadzenie. Mocne uderzenie z 20 metrów było praktycznie nie do obrony.

W rewanżu w 67 minucie Jakub Leszkiewicz uderzył w poprzeczkę. Było blisko! 73 minuta to celne uderzenie na bramkę po ziemi Damiana Wojda, było ono jednak zbyt słabe i zostało wybronione przez bramkarza.

Fatalny kiks przydarzył się w 75 minucie bramkarzowi Pogoni Arkadiuszowi Kolke. W zamieszaniu bramkowym pchnięty wypuścił piłkę z rąk, przejął ją Daniel Piechowski i skierował do pustej bramki. Zespół próbował jeszcze sygnalizować wcześniejszy faul, sędzia jednak był bezwzględny.

Od 65 minuty trener Bednarczyk kierował do walki nowych zawodników, lecz nie zmieniło to oblicza spotkania. W 89 minucie Michał Syrnyk uderzał jeszcze obok bramki i nic więcej godnego uwagi się już nie wydarzyło.

Po meczu powiedzieli:

Grzegorz Bednarczyk, trener Pogoni: - Na pewno jesteśmy przygnębieni tą porażką. Uważam, że nie zasłużyliśmy na nią. Szacunek za pierwszą bramkę dla zawodnika Gryfa w samo okienko. Druga bramka padła, uważam po błędzie sędziego, bo na tyle stykowych sytuacji, rzutów wolnych podyktowanych ewidentnie bramkarz miał kontakt z przeciwnikiem. Miał piłkę w ręku, wypuszcza ją a zawodnik strzela do pustej bramki. Uważam, że należał nam się w tej sytuacji rzut wolny. No ale nie będę narzekał na sędziego, bo sędzia w piłkę nie gra, on tylko jest obserwatorem. Możemy mieć do siebie pretensje bo w pierwszej połowie z wiatrem, gdzie bramkarz gości był pod słońce to nie oddaliśmy żadnego strzału z dystansu. Staraliśmy się konstruować akcje bocznymi sektorami boiska, ale nie za bardzo nam to wychodziło. Zespół gości był dobrze zorganizowany i te piłki najważniejsze wybijał i nie mogliśmy sobie w polu karnym znaleźć miejsca. W drugiej części jak już przegrywaliśmy atakowaliśmy większą ilością. Mieliśmy tą piłkę w polu karnym ale brakowało zgrania, zastawienia żeby koledze ta piłkę wyłożyć na czystą pozycję. A jak już chcieliśmy to gdzieś tam niedokładne te piłki były bo mieliśmy problem z zagraniem piłki do partnera.

Krzysztof Muller, trener Gryfa Słupsk: - Przede wszystkim mecz derbowy rządzi się swoimi prawami. Jest to taki mecz gdzie zespołów nie trzeba motywować bo ta motywacja jest. My się cieszymy z tych 3 punktów. Myślę, że z przebiegu spotkania zasłużyliśmy na to zwycięstwo, stworzyliśmy sobie więcej dogodnych sytuacji które wykorzystaliśmy. Jesteśmy bardzo zadowoleni, że z tak trudnego terenu przywozimy punkty i już myślimy o kolejnym spotkaniu.

Galeria zdjęć z meczu Pogoń Lębork - Gryf Słupsk