Po ciężkim boju wygrywamy z Gryfem Wejherowo! Bramki dla lęborczan strzelali Damian Wojda i Franciszek Stenka. Brawa należą się dla całego zespołu, trenera oraz sztabu!
 
31. kolejka IV ligi, 13 maja 2023 r., godz. 15
 
Pogoń Lębork – Gryf Wejherowo 2:1
bramki: 0:1 Damian Lisiecki, 1:1 Damian Wojda (’72), 2:1 Franciszek Stenka (’88)
 
Pogoń: Kolke – Kowalczyk, Romanek, Patelczyk, Wiśniewski, Siłkowski (’86 Pawlik), Kowalkowski, Ronowski (’62 Stenka), Wojda, Leszkiewicz (’32 Klecha), Formela (’62 Kwaśnik)
 
Gryf: Ferra – Lisiecki, Małolepszy (’79 Zielonka), Baranowski (’72 Bluma), Godlewski, Kwidziński (’59 Kątny), Lieske, Koszałka, Faltyński (’46 Czaja), Iwański, Wiśniewski
 
Mecz dla Pogoni zaczął się fatalnie. Już w 6 minucie za sprawą Damiana Lisieckiego goście wychodzą na prowadzenie po rzucie rożnym i uderzeniu z bliska głową zawodnika Gryfa.
 
W 14 minucie strzał Leszkiewicza zostaje zablokowany, podobnie jak późniejsze uderzenie Wojdy z poprawką Formeli. Wojda egzekwował też rzut wolny w 37 minucie po którym
piłka minimalnie minęła poprzeczkę.
 
Po zmianie stron goście nie odpuszczali. Dużo szczęścia Pogoń miała w 48 minucie gdy najlepszy strzelec wejherowian Maciej Lieske dwukrotnie uderzał na bramkę i dwukrotnie piłkę prawie z linii bramkowej wybijali zawodnicy Pogoni. Bliski strzelenia gola był także Bartłomiej Iwański. Na szczęście piłka po jego uderzeniu minęła słupek.
Trybuny zareagowały w 61 minucie przy akcji Damiana Formeli i Michała Kowalkowskiego. Ten pierwszy przytomnie zagrał do przodu do kapitana Pogoni a ten praktycznie znalazł się w sytuacji sam na sam. Niestety piłka zagrana zbyt mocno do przodu została zablokowana.
 
W 62 minucie trener Bednarczyk dokonał dwóch, jak się później okazało, kluczowych zmian. Zmęczonego Ronowskiego zastąpił Stenka a Formelę Kwaśnik.
 
W 72 minucie stadion oszalał! Po rzucie z autu piłka trafiła pod nogi Franciszka Stenki a ten z 16 metrów mocno uderzył w kierunku bramki. Po drodze jej lot zmienił jeszcze Damian Wojda i to temu zawodnikowi zapisany został gol.
 
Chwilę później akcją z lewej strony błysnął Łukasz Kwaśnik. Piłka minęła jednak bramkę z prawej strony.
 
W 88 minucie Pogoń wyszła na prowadzenie po którym nie oddała go do ostatniego gwizdka. Wcześniej jednak Kwaśnik perfekcyjnie ruszył prawą stroną i dośrodkował celnie do Franka Stenki, który skutecznie pokonał weterana pomorskich boisk Wiesława Ferrę. Ostatnie minuty to walka o utrzymanie wyniku, Udało się!
 
Po meczu powiedzieli:
 
Grzegorz Bednarczyk, trener Pogoni: - Dzisiaj jesteśmy bardzo szczęśliwi po tym spotkaniu gdyż udało nam się w końcu przechylić szalę zwycięstwa na własną korzyść, poprzez zaangażowanie i walkę do samego końca. To był dziś chyba najważniejszy element naszego meczu. Jeżeli byśmy choć trochę odpuścili to myślę, że Gryf Wejherowo uzyskał by tutaj korzystny wynik. Wiedzieliśmy, że zespół z Wejherowa grał w środku tygodnia mecz pucharowy i są troszkę zmęczeni. Dlatego od samego początku ustaliliśmy, że będziemy bardzo mocno napierać, grać wysoko, konstruować jak najwięcej akcji po to, aby drużyna gości odczuła zmęczenie podczas spotkania, co w końcówce mogłoby przechylić mecz na naszą korzyść. Jedynym minusem meczu była pierwsza bramka stracona po stałym fragmencie, zaraz po wyjściu na boisku. Popełniliśmy prosty błąd w kryciu i zawodnik Gryfa strzelił gola. Cieszymy się ze zwycięstwa i happy endu.
 
Grzegorz Niciński, trener Gryfa: - To był trudny mecz, a my kończyliśmy serię bodajże 9 meczów co trzy dni co kosztowało nas zdrowie, tym bardziej, że nie mamy większej kadry. Bałem się tego meczu Po ciężkim pucharowym spotkaniu z Pomezanią mieliśmy mało czasu na regenerację. Dzisiaj mimo to, że prowadziliśmy 1:0 nie dotrwaliśmy i przegraliśmy 1:2 po rzucie z autu i złym ustawieniu, ale od 70 minuty nasz zespół lekko zgasł. Pogoń nie miała dziś nic do stracenia. Była lepsza o jedną bramkę ,wygrała, mówi się trudno. Musimy się przede wszystkim teraz zregenerować, bo zostało nam jeszcze kilka meczów w 4 lidze.