Emocje po wczorajszych derbach w Słupsku Gryf - Pogoń powoli opadają. Czas na komentarz trenera podczas pomeczowej konferencji prasowej szkoleniowca Pogoni Grzegorza Bednarczyka:

- Przede wszystkim chciałem pogratulować trenerowi gospodarzy Krzysztofowi, bo zwycięstwo w ostatnich sekundach na pewno szczęśliwe i na pewno go cieszy. My w tym spotkaniu mieliśmy plan aby troszkę przeszkodzić zespołowi gospodarzy w osiągnięciu celu, zwycięstwie. Chcieliśmy choć ten jeden punkt zdobyć na tym trudnym terenie. Myślę, że zaprezentowaliśmy się dobrze, bo piłkarsko potrafiliśmy się utrzymywać przy piłce, konstruować akcje co momentami irytowało zespół gospodarzy.

Wyszliśmy w pewnym momencie na prowadzenie, wydawało się, że to dobry prognostyk. Niestety po stałym fragmencie znowu straciliśmy gola. Wiedzieliśmy, że te stałe fragmenty są bardzo groźne, niestety nie byliśmy w stanie obronić się przed takim obrotem sprawy i straciliśmy tą bramkę praktycznie na zejście do szatni.

W drugiej części było już bardziej asekuracyjnie. Dwa zespoły bały się otworzyć czy zaryzykować. Myślę, że my mieliśmy groźne kontrataki. Wydawało się, że będzie już remis, koniec meczu. My w jedenastu, zespół gospodarzy w dziesięciu i tak to w życiu bywa po naszym stałym fragmencie, jedna kontra, zagrana piłka do przodu i złe wybicie spowodowało, że do piłki doszedł Fabian Słowiński i szacunek dla tego zawodnika za podjęcie decyzji. Z tak z ostrego kąta uderzenie pokazuje klasę zawodnika i ta bramka zrobiona praktycznie w pojedynkę zakończyła mecz. Ja tylko mogę pochwalić moich zawodników za walkę, za nieustępliwość, za dążenie do zwycięskiego gola. Niestety się nie udało, piłkarsko w tym meczu na pewno się obroniliśmy.