Mecz walki, kartki, kontuzja i gra w dziewięciu. W meczu Anioły – Pogoń było wszystko. W Bożympolu tym razem nie poszło... 

10. kolejka IV ligi, 30 września 2023 r., godz. 13

Anioły Garczegorze – Pogoń Lębork 3:2
bramki: 1:0 Filip Tomasiewicz (’33), 1:1 Damian Wojda (’42), 2:1 Marcin Drzazgowski (’58), 3:1 Maciej Gregorek (’88), 3:2 Martin Romanek (‘90+7)

Anioły: Mayer – Szaradowski (’61 Kowalski), Parzych (’46 Laśko), Syldatk (’61 Kobiela), Tomasiewicz, Gregorek, Choszcz, Narewski, Drzazgowski, Słumiński, Darga (’46 Bloch)

Pogoń: Gołojuch – Klecha, Błażejczyk, Romanek, Kowalczyk, Patelczyk, Siłkowski (’74 Miotk), Kowalkowski (’74 Patok), Stenka (’63 Konkel), Leszkiewicz (’63 Formela), Wojda

żółte kartki: Gregorek, Mayer, Kowalski – Wojda, Stenka, Patok
czerwona kartka: Błażejczyk (Pogoń)

Trener Grzegorz Bednarczyk nie mógł w meczu skorzystać m.in. z Koniuszego, Rogackiego czy Kłosowskiego.

Już w 7 minucie składna akcje przeprowadził Jakub Leszkiewicz z Damianem Wojdą. Po precyzyjniej wymianie podań z dogodnej pozycji Wojda uderzył nad bramką. W 14 minucie Michał Kowalkowski był bliski zdobycia bramki po przelobowaniu bramkarza. Lecąca wysoką parabolą piłka otarła się o poprzeczkę.

Po pół godziny gry Anioły wywalczyły rzut wolny w pobliżu naszego pola karnego. Mocne uderzenie z wolnego trafiło w mur a piłka wyleciała na rożny. I to właśnie z tego rożnego z bliskiej odległości Filip Tomasiewicz pokonał Macieja Gołojucha wyprowadzając gospodarzy na prowadzenie.

39 minuta to groźne uderzenie Kordiana Błażejczyka głową minimalnie nad poprzeczką.

Wyrównanie padło tuż przed przerwą. Jakub Leszkiewicz zrobił świetną robotę na lewym skrzydle i precyzyjnie podał do Damiana Wojdy. Ten zakręcił się na granicy pola karnego, znalazł lukę wśród zawodników Aniołów i uderzył celnie na bramkę na 1:1. Chwilę później Leszkiewicz po dwójkowej akcji z kapitanem Kowalkowskim miał jeszcze szansę na gola, lecz uderzenie z bliska obronił Mayer.

W pierwszej połowie Pogoń grała pod wiatr, w drugiej połowie wiatr ucichł… Mimo tego Pogoniści kreowali kolejne sytuacje jak choćby kolejna Błażejczyka i strzał głową po rzucie rożnym.

Po godzinie gry gospodarze wyszli na prowadzenie. Akcję prawą stroną precyzyjnym strzałem na dalszy słupek zakończył Marcin Drzazgowski.
W 77 minucie na boisku drugi raz w sezonie pojawił się Krystian Patok. Napastnik Pogoni wrócił po kontuzji, a swoją obecność na boisku zaakcentował m.in. uderzeniem z głowy blisko bramki.

Dramat dla Pogoni rozegrał w 86 minucie. Za faul w pobliżu naszego pola karnego sędzia surowo czerwoną kartką potraktował Kordiana Błażejczyka. Rzut wolny pewnie egzekwował Maciej Gregorek strzelając w 88 minucie na 3:1.

W doliczonym czasie gry po uderzeniu w twarz boisko musiał opuścić Dominik Konkel. Pogoń mecz kończyła więc w dziewiątkę. Mimo tego osłabienia w ostatniej akcji meczu Martin Romanek zdobywa bramką na 2:3. Zaraz potem sędzia zakończył spotkanie. Tym razem bez punktów…

Po meczu powiedzieli:

Grzegorz Bednarczyk, trener Pogoni: - Mieliśmy swoje 3 sytuacje na początku meczu okazje, które mogły przesądzić o prowadzeniu i sukcesie.
Anioły nas nie zaskoczyły. Zespół z Garczegorza gra schematycznie, mocno w obronie, przesuwają się, starają przejmować piłki i grać w kontrataku no i tak ten mecz wyglądał. My staraliśmy się konstruować akcje, nieraz prostymi środkami za linię obrony i tą piłkę drugą zbierać. Popełniliśmy niestety proste błędy techniczne, nie taktyczne. Ta piłka nas się dzisiaj nie słuchała przez co gospodarze skonstruowali sobie bramkowe akcje. Staraliśmy się wyrównać, niestety niefortunne rozegranie od tyłu, strata piłki, rzut wolny i czerwona kartka dla naszego obrońcy i skutecznie wykorzystany wolny zakończony bramką sprawił, że praktycznie mecz się skończył. Do tego kontuzja i kończyliśmy mecz w dziewięciu.

Tadeusz Wanat, trener Aniołów: - Tradycyjnie jak to w meczach Aniołów z Pogonią zawsze mnóstwo emocji. Mnie cieszy, że wygrywamy. Ostatnio mamy znakomita passę z Pogonią, ostatnio był remis 2:2 w trudnych okolicznościach. Dzisiaj zwycięstwo 3:2. Sam mecz to mecz walki, jak to w derbach. Może były tam pewne niedostatki z jednej i z drugiej strony, natomiast bardzo dużo walki i bardzo duże zaangażowanie z obu stron. Okazaliśmy się lepsi i bardzo mnie to cieszy. Myślę, że w pierwszej połowie dość niepotrzebnie pozwoliliśmy sobie strzelić bramkę do szatni po kontrze. Troszkę się obawialiśmy drugiej połowy gdyż graliśmy pod wiatr, ale mimo tego wyprowadzaliśmy groźne akcje, groźne kontry. Cieszy bramka naszego seniora najstarszego obrońcy Marcina Drzazgowskiego. Rzadko się zdarza, że zdobywa gole, na pewno z tego gola bardzo się cieszy. Powinniśmy zamknąć mecz na 4:1 w końcówce gdzie mieliśmy 2-3 sytuacje by skończyć. Nie udało się, dostaliśmy w ostatnich sekundach bramkę na 3:2. To już nie miało większego znaczenia. Dziękuję bardzo Pogoni za spotkanie prowadzone w atmosferze fair z obu stron i życzę wszystkiego dobrego. My się cieszymy z kolejnych punktów i z tego, że jesteśmy wysoko w tabeli.

Galeria zdjęć z meczu: Anioły Garczegorze - Pogoń Lębork