XXVIII kolejka Supskiej Klasz Okregowej, 28.05.2006r., 12:00

POGOŃ LĘBORK - START MIASTKO 3:0 (1:0)

Pietrzykowski (sam. 15' ), Czaja 75', Żuchowski 82'

Pogoń: Labuda - Malek ( 85. Leyk ), Jasiński, Bomba, Kozakiewicz ( 85. Konkel ), - Iwosa, Piotrowski, T. Frącek ( 80. Żuchowski ), Łapigrowski, Jażdżewski (56. Czaja), Władyka.

Start: Korniak - Dąbek, Pietrzykowski, Budzyński, Jurgielewicz, Mostowski, Wiśniewski, Kundro, T. Dorawa, M. Dorawa, Bąk.

Żółte kartki: Malek, Łapigrowski (Pogoń), Wiśniewski, Budzyński (Start).
Czerwona kartka : Budzyński (Start)

W Lęborku Pogoń gościła Start Miastko, który w rundzie wiosennej nie przegrał na wyjeździe ligowego meczu. Zatem dobrze spisujących się gości nie można było lekceważyć. W składzie lęborczan zabrakło kluczowych piłkarzy, między innymi Gaffki i Michała Frącka, którzy pauzowali za czerwone kartki oraz Drzazgowskiego (kontuzja). Pojawili się za to po dłuższej przerwie Piotrkowski, Czaja ( wyleczyli kontuzje ) i niespodziewanie po dłuższej przerwie Mariusz Władyka.

od ataków miejscowych, jednak nic z tego nie wynikało. W 15 min. Pogoń objęła prowadzenie. Po niegroźnym dośrodkowaniu obrońca gości Pietrzykowski tak niefortunnie interweniował, że głową skierował piłkę do własnej bramki, czym zupełnie zaskoczył Korniaka. 5 minut później Piotrowski mógł podwyższyć na 2:0, lecz uderzył futbolówką w słupek. Od tego momentu niewiele się działo. Pogoń przeważała, ale ich akcje kończyły się na wysokości pola karnego rywali. W ostatniej minucie pierwszej odsłony gry najpierw Łapigrowski oddał strzał z 7 metrów, posyłając piłkę tuż nad poprzeczką bramki Korniaka a chwilę później wyczyn jego skopiował T. Frącek. Po przerwie gra obydwu drużyn nie zmieniła się. W 57 min. jeden z nielicznych w tym meczu ataków Startu mógł zakończyć się golem. Tylko instynktowna interwencja Labudy temu zapobiegła.
W 72 min. meczu Budzyński otrzymał drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę.Osłabiony Start nie umiał wypełnić tej luki a akcje Pogoni stawały się coraz płynniejsze. W 75 min. Czaja zdobył gola, strzelając do pustej bramki po idealnym zagraniu Władyki. Panująca niepodzielnie od tej chwili na boisku Pogoń dalej atakowała. Strzały oddawali Czaja - obok słupka, T. Frącek z dalszej odległości w bramkarza. Piłka nie znalazła jednak drogi do bramki. Dużym wyczuciem było dokonanie zmiany i wprowadzenie na boisko Żuchowskiego, który zaledwie 2 minuty później ograł dwóch obrońców i strzelił trzecią bramkę dla swojego zespołu, ustalając wynik meczu.
Sumując lepszym zespołem była Pogoń, która zasłużenie zdobyła 3 punkty.