VII kolejka Słupskiej Klasy Okręgowej Juniorów B (15.10.2005 r.)

Jantaria/Orkan Pobłocie - Pogoń Lębork 0:9 (0:6)

Bramki: Daniel Błaszkowski 9', Kamil Treder 15' (głową), Dawid Łopuszyński 2 (31', 58'), Łukasz Pirycki 34' (głową), Tomasz Kijek 3 (36', 42', 65'), Łukasz Kołodziejski 38'

Pogoń: Marcin Czerniak - Łukasz Charzyński (73' Karol Walkusz), Tomasz Kapela, Arkadiusz Koziacz, Krzysztof Witkowski (73' Artur Smarzyński) - Daniel Błaszkowski (73' Andrzej Kołucki), Łukasz Kołodziejski (kpt.), Dawid Łopuszyński, Łukasz Pirycki (73' Mateusz Myszkowski) - Kamil Treder (41' Marcin Bugaj), Tomasz Kijek

Po przegranej starszego zespołu z lekką obawą na płytę boiska wyszli ich młodsi koledzy. Zespół Jantarii okazał się ekipą nieobliczalną i nie wiadomo było, czy przeprawa z juniorami B okaże się łatwa. Wszystko wyjaśniło się już po kwadransie gry.
Sygnał do natarcia dał Tomasz Kijek, jednak jego strzał powędrował nad poprzeczkę. W 9. minucie Daniel Błaszkowski otrzymał podanie od Kijka i niesamowicie silnym uderzeniem sprzed pola karnego otworzył wynik meczu. Chwilę później w sytuacji sam na sam obok bramki trafia Dawid Łopuszyński. Moment po tym zajściu z ponad 25 metrów uderza Łukasz Charzyński - bramkarz z trudem wybija piłkę na róg. W 15. minucie wynik meczu podwyższa Kamil Treder - po podaniu z rzutu rożnego strzałem głową lobuje bramkarza Jantarii. Pogoni nadal mało - akcja sunie za akcją. Bramkę nieskutecznie bombarduje Kijek, niepewne ataki gospodarzy kończą się fiaskiem, kontry lęborczan sieją zamęt w szeregach pobłocian. W 25. minucie próbował zaskoczyć miejscowych z rzutu wolnego Łukasz Kołodziejski, jednak ta próba się nie powiodła. Jeśli nie teraz, to zaraz - po ponad pół godziny gry z rzutu wolnego Kołodziejski uruchamia czającego się Dawida Łopuszyńskiego i Pogoń prowadzi już 3:0. 2 minuty później szczęścia ponownie próbował popularny Koło, lecz bez skutku. Więcej szczęścia za to mieli jego partnerzy - na 4:0 uderzeniem głową podwyższa Łukasz Pirycki, za moment piątą bramkę, w sytuacji sam na sam, zdobywa Kijek. W końcu swoje strzela Kołodziejski, a jego bramka może uchodzić za gol kolejki - strzał z około 30 metrów wpada w piłkarskie widły bramkarzowi miejscowych i po bardzo dobrej grze Pogoń schodzi do szatni, prowadząc 6:0. - Fantastycznie gra Koziacz - zachwalał grę swojego podopiecznego, Andrzej Kaufmann. Faktycznie, zawodnik ten niezwykle uspokajał grę w obronie, bezproblemowo rozbijał akcje przeciwników, a z każdej przechwyconej piłki inicjował nowe akcje zespołu. - Chyba zaczynam się wczuwać - mówił w przerwie zadowolony Koza.
Zaraz po wznowieniu gry swoją drugą bramkę w meczu, a 21. w sezonie, zdobywa Kijek. Pięć minut później mógł skompletować już hat - trick, lecz w 100-procentowej sytuacji piłka minimalnie minęła prawy słupek. Generalnie gra w II. połowie siadła, gospodarzom udało się zniwelować przewagę, jaką osiągnęli na boisku goście, lecz nie przekładało się to na zdobycie bramki. Dochodziła godzina gry, kiedy świetnym podaniem Marcin Bugaj ponownie uruchomił Łopuszyńskiego i mocnym strzałem, koło rozpaczliwie interweniującego bramkarza, zdobywa ósmą bramkę dla lęborczan. Dzieła zniszczenia dopełnia Kijek, który krótki rajd kończy strzałem obok golkipera pobłocian. Dziesięć minut później znakomitych sytuacji sam na sam nie wykorzystują Andrzej Kołucki i Kijek.
Ostatecznie Pogoń gromi rywali 9:0. - Chłopcy z Pobłocia cieszą się, że nie przegrali 0:10 - pokpiwali kibice z Lęborka. Cieszy też, że jest to zwycięstwo po bardzo dobrej grze. Po raz pierwszy poprawnie zagrały oba skrzydła, akcje rzadziej przeprowadzane były środkiem, wzorowo zagrała obrona, ponownie w tym sezonie czyste konto zachował Marcin Czerniak, gdyby nie ograniczenia w czasie, to nie wiadomo, jakby rywali znęcił jeszcze Tomasz Kijek.
Cieszy zwycięstwo, martwi porażka - starta punktów niezwykle skomplikuje sytuację podopiecznych Adama Mielewczyka, którzy zapewne po tej kolejce będą tracić do liderujących Czarnych Bruskowo 5 punktów i mogą spaść w tabeli nawet na czwarte miejsce. A to awansu nie daje. Z kolei podopieczni Andrzeja Kaufmanna ze spokojem mogą przygotowywać się do następnego spotkania, którym będzie hit rundy - mecz w Łebie z tamtejszym Startem!

Powiedzieli po meczu:

Łukasz Kołodziejski, kapitan Pogoni:


9:0 to wysoki wynik. Co się złożyło na to zwycięstwo?


Dosłownie wszystko, byliśmy od nich lepsi pod każdym względem. Zagraliśmy dzisiaj koncertowo i jesteśmy z tego powodu bardzo usatysfakcjonowani.