21. kolejka IV ligi, 24. kwietnia 2021 r., godz. 12

GKS Kowale – Pogoń Lębork 2:2 (2:1)
bramki: 1:0 Kugiel (’12), 2:0 Kujawski (’17), 2:1 Siłkowski (’34), 2:2 Piór (’59)

GKS: Piaseczny – Wilarski, Kowalczyk, Jary (’65 Kwasny), Przybylski, Kloskowski (’72 Szuba), Bluma, Przybyszewski, Garbowski, Kujawski, Kugiel

Pogoń: Kolke – Kozerkiewicz, Kostuch, Musuła, Kochanek, Siłkowski, Dobek, Kwaśnik (’90+2 Okrój), Piór (’75 Miotk), Iwański (’80 Janowicz), Atanacković

żółta kartka: Jary (GKS)

Cenny punkt spod Gdańska w sobotę 24 kwietnia przywiozła do Lęborka drużyna Pogoni. Meczu 21. kolejki GKS Kowale – Pogoń Lębork zakończył się wynikiem 2:2.
Trener Walkusz w porównaniu z meczem pucharowym z Powiślem dokonał kilku zmian. W bramce stanął młody Arek Kolke, na prawej obronie zagrał Kozerkiewicz, a najbardziej wysuniętym graczem z przodu był doświadczony Atanacković.

Mecz w Kowalach toczył się na bardzo nierównym boisku przy silnym wietrze. Początek spotkania dla Pogoni był bardzo trudny. Już w 12 minucie gospodarze za sprawą Damiana Kugiela strzelają na 1:0. W 17 minucie było już 2:0 po golu Błażeja Kujawskiego.

Czarny scenariusz piszący się na boisku w pobliżu obwodnicy odmienił w 34 minucie Błażej Siłkowski. Mocny strzał po ziemi przywrócił nadzieję Pogonistom i kto wie, czy nie był to najważniejszy moment wyjazdowego spotkania.

Po zmianie stron Pogoń zaczęła kontrolować spotkania, a świetnym technicznym i przede wszystkim skutecznym uderzeniem na 2:2 popisał się w 66 minucie Paweł Piór. Tuż przed zakończeniem meczu piłkę meczową miał na nodze Wiktor Miotk. Niestety piłka po jego strzale trafiła w bramkarza. W doliczonym czasie gry zawodnicy GKS-u domagali się rzutu karnego, sędzia jednak słusznie oparł się tej presji.

- Jadąc do Kowal tak naprawdę jechaliśmy po jakiekolwiek punkty bo walczymy o każdy – mówił po spotkaniu trener Pogoni Waldemar Walkusz. – Gdyby nasza gra była mądra i rozważna, konsekwentna z tyłu to i trzy punkty byłyby możliwe. Graliśmy tak od wyniku 0:2. W finale okazało się to skuteczne. Po bramce Błażeja w pierwszej połowie wróciliśmy do gry. Ładną bramkę zdobył Piór po błędzie bramkarza. Przy remisie wciąż szukaliśmy trzeciej bramki. Ostatnie minuty to była gra cios za cios. Cieszę się, że z tego trudnego terenu wyrwaliśmy punkt, który w kontekście innych wyników jest bezcenny.