11. kolejka IV ligi, 29 września2018, godz. 16

Wikęd Luzino - Pogoń Lębork 2:1 (1:0)
bramki: 1:0 Opłatowski (’36), 2:0 Czoska (’70 k.-), 2:1 Iwański (’72)

Wikęd: Składanowski – Mat. Dąbrowski, Kowalski, Mich. Dąbrowski, Kożyczkowski, Maszota, Mienik (’57 Fierka), Czoska (’79 Lisowski), Wicoń, Opłatowski (’78 Zadrowski)

Pogoń: Labuda – Stencel (’46 Miotk), Kochanek, Musuła, Janowicz, Atanacković, Michor, Iwański, Stankiewicz, Węgliński, Cios (’75 Miszkiewicz)

żółte kartki: Maszota – Stankiewicz, Janowicz, Labuda, Węgliński
czerwona kartka: Kowalski

Nie udał się Pogoni sobotni wyjazd do Luzina. Podobnie jak w zeszłym sezonie nasza drużyna musiała uznać wyższość drużyny sponsorowanej przez dużego producenta okien.

Mecz był dość wyrównany, choć w pierwszej połowie nie obfitował w wiele sytuacji strzeleckich dla obu drużyn. Po kwadransie za faul przed polem karnym żółtą kartkę obejrzał Mateusz Stankiewicz. Strzał z 20 metrów Mateusza Dąbrowskiego trafił na szczęście w mur. W 22 minucie po dwójkowej akcji Iwańskiego z Atanackoviciem piłka zatrzepotała w siatce. Boczny sędzia wskazał niestety pozycję spaloną. Groźnie było w 34 minucie gdy Borski z prawej strony uderzył w słupek bramki Pogoni. Dwie minuty później Opłatowski już nie pomylił i uderzeniem z pół dystansu wyprowadził Wikęd na prowadzenie.

W przerwie w ekipie Pogoni doszło do jednej zmiany. Młodzieżowca Stencla zastąpił Miotk. 63 minuta i piłka znowu w siatce, tym razem po akcji Iwańskiego. Sędzia kolejny raz podnosi chorągiewkę ze spalonym a nasza drużyna mocno oprotestowuje tę decyzję. W zespole gospodarzy mocno wyróżnił się szybki Jacek Wicoń. Napastnik ze stażem w drugoligowym Gryfie Wejherowo często stwarzał kłopoty naszej defensywie i bramkarzowi.

70 minuta to solowa kontra Mateusza Dąbrowskiego. Kochanek próbuje wypychać go do boku a Labuda fauluje w polu karnym za co ogląda żółty kartonik. Paweł Czoska z rzutu karnego się nie myli i jest 2:0 dla Luzina. Podrażniona Pogoń szybko wyrównuje. Przemysław Iwański podaje do boku do Węglińskiego, ten oddaje mu piłkę dośrodkowaniem i Iwański pokonuje strzałem przy słupku Składanowskiego.

W tym momencie rozpoczął się prawdziwy mecz! Pogoniści dostrzegli światełko w tunelu i ruszyli frontalnie na Wikęd. Gra zaostrzyła się a finałem złych emocji było brutalne zachowanie grającego z numerem 20 Sebastiana Dąbrowskiego, który po faulu uderzył z główki Mateusza Węglińskiego za co obejrzał bezpośrednio czerwoną kartkę. Ponad 10 minut gospodarze grali więc w dziesiątkę, wynik jednak nie uległ zmianie.

Po meczu powiedzieli:

Maciej Cieślik, trener Pogoni: - Grało nam się trudno z przeciwnikiem nastawionym na siłową grę i przepychanie. Nie sprostaliśmy tej walce tak naprawdę. Na pewno łatwo zdobyte gole ustawiły ten mecz. Przy stanie 2:0 już można myśleć by zabezpieczać grę i trzymać wynik. Strzelona bramka kontaktowa ruszyła nas do przodu. Może zabrakło czasu, może zabrakło sytuacji 2-3 byśmy mieli do końca meczu szanse chociaż na remis.

Paweł Radecki, trener Wikędu: - Najważniejsze że zdobyliśmy 3 punkty i przerwaliśmy niekorzystną dla nas passę trzech meczów bez zwycięstwa. Pozostała kwestia stylu w jakim gramy i zachowania niektórych zawodników w dzisiejszym spotkaniu. Czerwona kartka i zachowanie Sebastiana Kowalskiego jest poniżej krytyki i nie powinno mieć miejsca na boisku.