16. kolejka IV ligi, 3 listopada 2018, godz. 14

Pogoń Lębork - Jaguar Gdańsk 1:0 (1:0)
bramka: 1:0 Miotk (’15)

Pogoń: Labuda – Stankiewicz, Szymański, Nowakowski, Frącek (’46 Kliński) – Janowicz – Miotk (’90 Blachowski), Iwański (’81 Atanacković), Kochanek, Węgliński – Miszkiewicz

Jaguar: Skrypoczka – Bujak, Pietruszewski, Zbrzyzny, Dembek (’75 Roda), Szuba, Sukhoruk (’67 Sawicki), Espersen, Filas (’56 Ogrodowicz), Wardziński (’88 Chiczewski), Podkański

żółte kartki: Fracek, Janowicz – Zbrzyzny, Sukhoruk
sędziowie: Bartłomiej Żmuda, Arkadiusz Piotrowski i Norbert Piotrowski

2 miesiące i 2 dni czekaliśmy na ligowe zwycięstwo. Udało się! Pogoń w 16. kolejce IV ligi po trafieniu najmłodszego na boisku Wiktora Miotka pokonała Jaguara Gdańsk 1:0 i wygrzebała się z ostatniego miejsca w tabeli. Za tydzień równie ważny mecz na wyjeździe z Jantarem Ustka.

Oryginalne zestawienie na pojedynek z gdańskim klubem zaproponował trener Waldemar Walkusz. Pod nieobecność pauzującego za żółte kartki Wojciecha Musuły i nieobecnego z powodu wyjazdu Jakuba Michora na prawej obronie zagrał Mateusz Stankiewicz. W środku nasz szkoleniowiec postawił na Jakuba Nowakowskiego i Macieja Szymańskiego. Na lewej stronie po raz pierwszy w tym roku od 1 minuty zagrał Kamil Frącek. Po dłuższej przerwie do gry powrócił Gracjan Miszkiewicz. Szkoleniowiec Pogoni wystawił go w ofensywie. Adrian Kochanek cofnięty został do linii pomocy.

W kadrze gości zagrał znany także z występów w Pogoni Maciej Wardziński. Jego rajdy prawą stroną boiska przynosiły zagrożenie. Na szczęście w kluczowym momentach „Wara” albo uderzał niecelnie albo uderzenia bronił Labuda. Takich sytuacji naliczyliśmy w meczu co najmniej cztery.

Po kwadransie gry pada jedyna bramka meczu. Po rzucie rożnym Jaguara z kontrą ruszył Adrian Kochanek. Przebiegł całe boisko a w kluczowym momencie podał na prawą stronę do Wiktora Miotka. Ten uderzeniem z ok. 14 metrów nie dał szans Skrypoczce. Uścisków kolegów dla najmłodszego na boisku „Wiktorka” nie było końca. Pogoń prowadziła a w serca kibiców wdarła się nadzieja na przełamanie złej passy.Swoją szansę w 25 minucie miał też Węgliński po precyzyjnym dograniu od Iwańskiego.

W przerwie trener Walkusz zarządził jedną zmianę. Młodzieżowca Frącka zmienił inny młody obrońca Kliński. Niecała godzina gry to groźne strzały Węglińskiego i Kochanka. Gorąco było w końcówce. Pogoń nie odpuszczała, Jaguar rzucił wszystko na jedną kartę śmiało podchodząc pod bramkę Labudy. Na 10 minut przed końcem po efektownych dryblingach Węglińskiego Kochanek uderza obok bramki. Rajd „Super Mario” próbuje wykończyć strzałem też Miszkiewicz. Niestety piłka o centymetry mija bramkę.

Końcówka to walka z czasem, sędzią i wielka radość po ostatnim gwizdku. Jeszcze przed doliczonym czasem gry na boisku pojawia się debiutujący w dorosłej piłce, niespełna 17-letni wychowanek Pogoni Adam Blachowski.

Po meczu na konferencji prasowej powiedzieli:

Waldemar Walkusz, trener Pogoni: - Nie ma co się zachłystywać zwycięstwem. Zostało one wyszarpane w trudnych okolicznościach. Jaguar jest dobrym zespołem, dzisiaj to pokazali. Grali dobrą piłkę, cały mecz był meczem walki. W sytuacji kadrowej w jakiej jesteśmy cieszy mnie to, że pomału, pomału to idzie do góry i ta forma zespołu jest coraz lepsza. Bardzo żałuję, że dzisiaj kapitan zespołu Wojciech Musuła nie mógł zagrać, brakowało także etatowego młodzieżowca Jakuba Michora. Gdybyśmy wykorzystali jedną, dwie kontry jakie mieliśmy może byłoby spokojniej. Gratuluję zawodnikom i zespołowi, że dźwignęli ten ciężar i dali z siebie wszystko by te 3 punkty skasować.

Wojciech Musuła, zawodnik Pogoni: - Dziś pauzowałem za żółtą kartkę i pierwszy raz mogłem obejrzeć spotkanie z innej perspektywy. Każde zwycięstwo buduje atmosferę i tych zwycięstw bardzo potrzebujemy. Cieszymy się i patrzymy dalej do przodu. Nie ma co jednak popadać w euforię, bo punktów jest zdecydowanie za mało, stać nas na dużo więcej.

Paweł Staruszkiewicz, trener Jaguara: - Przegrywamy kolejny mecz z rzędu w którym tak naprawdę nie byliśmy drużyną gorszą. To najbardziej boli i jest to któryś mecz z rzędu, który gramy jak równy z równym i przegrywamy tą jedną bramką. Brakuje nam punktów. Gdybyśmy byli w innym miejscu w tabeli, jeden czy drugi brak punktów nie robiłby problemów. Zamiast się wspinać po szczeblach, spadamy w tabeli i to nas najbardziej boli.

Przemysław Dembek, zawodnik Jaguara: Ciężki mecz, mecz walki. Myślę, że obydwie drużyny tak samo potrzebowały zwycięstwa, każdemu zależało. Niestety dzisiaj przegraliśmy jedną bramką. Gratuluję Pogoni, gramy dalej. Zostały nam jesienią jeszcze trzy mecze.