1 kolejka Słupskiej Klasy Okręgowej, 21 sierpnia 2010r. godz. 17

Pogoń Lębork  – Gryf II PGK Słupsk 2:0 (1:0)
Bramki: 1:0 Oskar JASIŃSKI (39), 2:0 Grzegorz SMOLAREK (77)

Pogoń: Bartosz Kortas – Grzegorz Smolarek, Oskar Jasiński, Bartosz Kultys – Tomasz Kijek (77 Adam Żuchowski), Artur Mańka (85 Daniel Malek), Krzysztof Witkowski, Grzegorz Kowalski (60 Eliasz Iwosa), Damian Mielewczyk (62 Łukasz Chmielewski), Przemysław Żurawski, Kacper Markowski

Gryf II: Kacper Falkowski, Wojciech Roszkowski (Marek Kublik), Patryk Rudzikiewicz (75 Dariusz Kochański), Michał Wesołowski, Przemysław Łyszyk, Bartłomiej Dziuban, Szymon Schulz, Daniel Marciniak (46 Mateusz Mytych), Tomasz Snochowski, Adrian Świtoń, Amadeusz Szpiter (69 Grzegorz Bednarczyk)

Żółte kartki: Chmielewski, Kortas – Rudzikiewicz

Sędziowie: Andrzej Cyrson oraz Tomasz Kwiatkowski, Andrzej Kosiedowski

Przed własnymi kibicami Pogoń udanie zainaugurowała w sobotę sezon 2010-2011. Nie z akcji, ale po rzutach rożnych gole strzelili obrońcy, wyręczając nieskutecznych kolegów z formacji ofensywnych. W grze Pogoni było jeszcze sporo mankamentów, ale młodzieżowy skład gości nie był w stanie tego wykorzystać. W wyjściowej „jedenastce” Pogoni znalazło się aż sześciu nowych zawodników.

Obie drużyny mają krańcowo odmienne cele w rozpoczętym w weekend sezonie. Dla Pogoni każdy inny wynik niż awans będzie porażką, natomiast rezerwy Gryfa chcą się po prostu ogrywać i utrzymać. 21,26,23,20,21,21,22,22,23,21,18 – te cyfry oznaczają wiek pierwszej „jedenastki” Pogoni, której średnia wynosi 21,63. Wiek zawodników wyjściowej „jedenastki” Gryfa obrazują cyfry: 19,20,18,21,20,18,19,16,18,17,18, co daje średnią 18,54. Tak więc, mimo, że trudno nazwać lęborczan doświadczoną ekipą, to na tle juniorsko – młodzieżowego składu gości są jednak bardziej ograni.

W podstawowym składzie faworyta w spotkaniu z beniaminkiem wybiegło sześciu pozyskanych zawodników, w tym trzech wychowanków Pogoni, którzy powrócili do macierzystego klubu i trzech absolutnych debiutantów w biało-błękitno-czerwonych barwach. Niektórzy zagrali lepiej, inni nieco słabiej, ale każdy trening i mecz będzie okazją do podniesienia indywidualnych możliwości, jak i zgrania drużyny.

W sobotę zaczęło się ciekawie, kiedy w 5 minucie Bartosz Kortas, który na razie wygrał rywalizację o miejsce między słupkami z Michałem Skrzypczakiem, musiał wybiec aż pod „szesnastkę”, aby asekurować i naprawić złe ustawienie obrońców. Później inicjatywę przejęła Pogoń, ale strzały finalizujące akcje gospodarzy najczęściej były niecelne. Próbował uderzenia głową w 8 minucie 18-letni Przemysław Żurawski, ale sędzia odgwizdał spalonego. Następnie wymiana kilku podań w 13 minucie zakończyła się strzałem Grzegorza Kowalskiego wysoko nad poprzeczką. Dwie minuty później Artur Mańka kopnął obok słupka. Po kolejnej minucie Kowalski strzelił celnie, tyle, że w ręce bramkarzowi. W 25 minucie obrońca Bartosz Kultys podał na prawo do Tomasza Kijka, ale i on uderzył nad poprzeczką. Także Krzysztof Witkowski spróbował swoich sił i niewiele zabrakło, by piłka wpadła w „okienko”. Dopiero rzut rożny w 39 minucie przyniósł powodzenie. Damian Mielewczyk dośrodkował w pole karne, a tam przy dalszym słupku zamykał stały fragment środkowy obrońca Oskar Jasiński i po jego celnej główce piłka wylądowała w siatce. To było zwieńczenie przewagi gospodarzy i premierowa bramka w nowym sezonie.

Druga połowa zaczęła się od indywidualnej akcji Artura Mańki, który będąc tuż przed polem karnym, widząc lukę w ustawieniu obrońców, zaczął mijać kolejnych rywali i został dopiero zatrzymany bezpardonowym faulem, za który żółtą kartkę ujrzał Patryk Rudzikiewicz. Po godzinie gry prostopadłym podaniem w pole karne popisał się Witkowski i kiedy Żurawski składał się już do strzału, piłkę przejął Kacper Markowski i zamiast do bramki, strzelił w boczną siatkę. Pozyskany z Bytovii napastnik dwoił się i troił, żeby zdobyć swojego pierwszego gola w seniorach Pogoni, ale musi jeszcze na niego poczekać. Po tej świetnej okazji do podwyższenia rezultatu, na następną czekaliśmy niemal dziesięć minut. Tym razem Kijek dośrodkował spod końcowej linii a będący od kilku minut na murawie Łukasz Chmielewski z 7 metrów strzelił głową nad poprzeczką. Wreszcie w 77 minucie Pogoń przypieczętowała zwycięstwo. Mielewczyka nie było już na murawie, a z rożnego wrzucał jego zmiennik Chmielewski. Po drodze jeden z zawodników jeszcze musnął piłkę i spadła ona pod nogi stojącego przy słupku Grzegorza Smolarka, który ładnym wolejem z najbliższej odległości zdobył bramkę. Mimo prowadzenia Pogoń nie ustawała w wysiłkach. W 83 minucie w zamieszaniu w polu karnym bramkarz odbił uderzenie Witkowskiego, a dobitkę ślizgiem Markowskiego Falkowski broni. Dwie minuty potem, po rożnym Żurawski głową strzela obok bramki. W 89 minucie Markowski łatwo gubi obrońcę i technicznym uderzeniem obok bramkarza niemal zdobywa upragnionego gola. Niemal, bo na drodze stanął słupek. Już w doliczonym czasie bramkarz Pogoni wybiega na przedpole, ale rywal jest szybszy i musi go faulować, za co otrzymuje żółtą kartkę.

Dwugłos trenerski:

Grzegorz Bednarczyk, grający trener Gryfa II, który w 69 minucie pojawił się na murawie - Spodziewałem się ciężkiej przeprawy, bo macie tu strasznie duże boisko, wprawdzie równe, ale ja mam młody zespół, słaby fizycznie i dlatego obawiałem się stałych fragmentów. Liczyłem na szybkie kontry po odbiorze piłki w środku. Widoczne u nas były braki kondycyjne i siłowe, nie było też ostatniego podania. Cieszę się jednak, że chłopcy zostawili zdrowie do 95 minuty i chcieli dalej walczyć.

Roman Rubaj, trener Pogoni: - Chłopcy dali z siebie wszystko. Nie mieliśmy szczęścia, naliczyłem z 7 sytuacji, z których mogło paść 5 goli. Musimy jeszcze pracować nad organizacją gry, tez zespół ma potencjał. Przeciwnika dziś zdominowaliśmy