11 kolejka Słupskiej Klasy Okręgowej Junior D, 30 kwietnia 2011r. godz. 16.30

Pogoń/UKS Trójka Lębork - Sparta Sycewice 4:1 (3:1)
bramki: Majewski, Dąbrowa, sam., Zanewycz

Pogoń/UKS Trójka: Knuth, Bryk, Olech, Śliwiński, Lisowski, Majewski, Stefaniak, Romaniszyn, Pobłocki, Zanewycz, Dąbrowa
na zmiany wchodzili: Traskowski, Gozdowski, Pilnik, Jasiak, Matyka

Początek spotkania prowadzonego przez sędziego Kamila Sęktasa (byłego bramkarza Pogoni) był bardzo wyrównany. Już w 2 min Majewski próbował swoich sił z obrońcami Sparty, ale zabrakło mu pomysłu na wykończenie akcji i stracił piłkę na 16 metrze. W 7 minucie do wybitej przez Śliwińskiego piłki dochodzi Majewski i wyprzedzając obrońców strzela obok interweniującego bramkarza z Sycewic. Pogoń prowadzi 1:0. Po tej bramce lepiej prezentowała się drużyna gości mając w następnych minutach 3 rzuty rożne. Właśnie ten trzeci był szczęśliwy dla młodych lęborczan. Piłkę w polu karnym wybija głową Śliwiński do Romaniszyna ten wybija ją na lewą stronę do Majewskiego, który prowadzi piłkę do linii środkowej i fantastycznym podaniem za linię obrony wypuszcza Dąbrowę. Strzał z 16 metrów Szymona Dąbrowy był tak precyzyjny i ładny że nie powstydziłby się go żaden ligowy piłkarz. Prowadzimy 2:0. Niestety po zdobytej bramce nie ustrzegliśmy się błędu. Przy próbie odbioru piłki po niefortunnej interwencją w polu karnym Stefaniak fauluje i sędzia dyktuje rzut karny. Sparta strzela i jest 2:1. Lęborczanie mogli podwyższyć wynik już w 22 minucie, kiedy to po ładnej akcji Pobłocki strzela z 17 metrów w słupek. W tym okresie gry mamy też trochę szczęścia bo po jednej z akcji obok słupka strzela napastnik Sparty, a niewiele brakowało, a byłoby 2:2. W 28 minucie gry Zanewycz z prawej strony podaje do Majewskiego i kiedy wszyscy myśleli że będzie bramka piłka minimalnie minęła słupek. Wydawało się, że tak zakończy się pierwsza część spotkania ale ponownie bobrze dysponowany Zanewycz wpada w pole karne zabiera piłkę z pod nóg wychodzącego bramkarza, dośrodkowuje i obrońca Sparty strzela bramkę samobójczą.

W drugiej połowie gospodarze kontrolowali grę nie pozwalając przeciwnikowi na zbyt wiele. Czekając spokojnie na przeciwnika wyprowadzaliśmy kontry. Po jednej z nich w 43 min Dąbrowa podaje do dobrze ustawionego Zanewycza , a ten w sytuacji sam na sam nie dał bramkarzowi żadnych szans mamy 4:1. Trener Stanisław Falitarski był bardzo zadowolony po meczu. - Zagraliśmy dzisiaj bardzo dobry mecz, widziałem walkę i ambicję u moich zawodników. Bardzo chcieli zrewanżować się za jedyną porażkę w lidze której autorem byli właśnie Spartanie. Bardzo dziękuję rodzicom, którzy byli na meczu i wspierali zespół .