10 kolejka Pomorskiej Ligi Juniorów „A”, 3 listopada 2013r. godz. 17

Polonia Gdańsk - Pogoń Lębork 4:4 (2:3)
Bramki: Jastrzębski, Wierzbowski, Jastrzębski k.-, Bulczak k.-

Pogoń: Labuda – Sadowski (Chojnacki), Wierzbowski, Grzebiela, Bulczak, Śliwiński, Czyżewski (Miszkiewicz), Itrych (Kołodziejski), Labuda Paw., Wos, Jastrzębski (Oszmaniec)

Ciekawe zawody w Gdańsku z liderującą w rozgrywkach juniorów starszych Polonią Gdańsk rozegrała w niedzielny wieczór na sztucznym boisku przy Traugutta drużyna Pogoni Lębork. Zawodnicy trenera Michała Pietrzyka wykazali wielką determinację w spotkaniu z dominująca fizycznie Polonią, a emocji na boisku nie brakowało od pierwszego do ostatniego gwizdka. Wynik otworzył w 17 minucie Jastrzębski przytomnie dobijając strzał Pawła Labudy, który pociągnął z prawej strony i strzelił wprost w bramkarza. Gospodarze odpowiedzieli natychmiastowo strzelając w 5 minut dwa gole. Najpierw rykoszetu po rzucie wolnym z 18 metra, potem akcji zespołowej. Na 2:2 wyrównał pięknym strzałem z rzutu wolnego Wierzbowski. Stałe fragmenty gry były zawsze wizytówką tego zawodnika. Na 4 minuty przed przerwą za faul w polu karnym Polonii arbiter dyktuje rzut karny dla Pogoni. Egzekutorem zostaje Jastrzębski. Mimo, że piłkę dotknął bramkarz siłą pędu zdołała ona przekroczyć linię bramkową.

Mecz przy padającym deszczu obfitował w twardą grę, było też dużo przypadkowości gdy piłka hamowała w kałużach lub gdy zawodnicy ślizgali się czy przewracali na murawie. W 60 minucie na 3:3 wyrównuje Polonia bezpośrednim strzałem z rzutu rożnego. O ile w I połowie dominowali lęborczanie, w drugiej to gdańszczanie mieli więcej w gry. Euforia na ławce Pogonistów zapanowała w 1 minucie doliczonego czasu gry, gdy sędzia podyktował rzut karny na faulu na Itrychu. Do piłki pewnie podszedł Paweł Bulczak i zdobył czwartą bramkę w tym meczu dla Pogoni. Radości nie było końca. Piłka bywa jednak okrutna. W ostatniej akcji meczu, a była to 93 minuta Poloniści z 25 metrów uderzają rzut wolny. Piłka trafia jeszcze na głowę zawodnika z Gdańska a ten wyrównuje. Zaraz po tym sędzia kończy spotkanie. Pozostał niedosyt, ale też dobre wrażenie, bo w meczu z liderem Pogoniści pokazali się z bardzo dobrej strony