V Kolejka Słupskiej Klasy Okręgowej, 4.09.2005 r., g. 12:00

POGOŃ LĘBORK- GKS BŁĘKITNI GŁÓWCZYCE 1-1 (1-1)

0-1 Burzyński (12), 1-1 Tkaczenko (20 k.)

POGOŃ: 1 Sęktas, 20 Jasiński, 15 Malek (kpt.), 23 Brudzyński, 17 Malek (kpt.), 3 Bomba, 10 Łapigrowski, 4 Tkaczenko, 18 Konkel, 6 Mrosk (46 Trawiński), 22 Kozakiewicz

Rez.: 12 Labuda, 11 Leyk, 9 Iwosa, 8 Trawiński, 16 Stępień, 19 Piwoński
Trener: Piotr Klecha

BŁĘKITNI: 1 Brzostowicz (kpt.), 15 Molicki, 7 P. Kwidziński , 11 Zieliński, 17 Woźniak (20- B. Barna-63 4 Palcat), 8 D. Barna , 5 Burzyński, 3 Szynkowski, 2 Juśkiewicz (80- 18 Waluszkowski), 13 Zefert, 10 Wielgus

Rez.: 22 Kocur, 18 Waluszkowski, 14 Grudniewski, 9 B. Barna, 4 Palcat, 6 Kuncewicz
Trener: Wiesław Wielgus

Sędziowie: Kaczmarek, Ruciński, Frączkiewicz

Mocno rozczarowani grą, a przede wszystkim wynikiem opuszczali stadion kibice lęborskiej Pogoni zgromadzeni w niedzielne popołudnie na meczu piątej kolejki Słupskiej Klasy Okręgowej.

Mecz w wykonaniu obu drużyn stał na niskim poziomie, toczył się wolnym tempie, niewiele było składnych akcji i sytuacji klarownych do zdobycia goli. Mnożyły się niecelne podania. Goście przyjechali z zamiarem nie przegrania, natomiast gospodarzom zabrakło atutów i determinacji do sięgnięcia po komplet punktów. Trudna sytuacja kadrowa w Pogoni powoduje, że w każdym spotkaniu oglądamy inne zestawienie. Tym razem zabrakło kontuzjowanego Krzyżanowskiego, a także Piotrowskiego i Batisa, a w składzie znalazło się czterech juniorów.
Już w drugiej minucie Malek uderzał z wolnego tuż obok słupka. Nieoczekiwanie prowadzenie objęli Błękitni po tym, jak dziesięć minut później Burzyński skierował piłkę do siatki z bliskiej odległości. Po kwadransie mógł być już remis, ale Tkaczenko niewiele się pomylił. Wyrównanie padło w 20 minucie, gdy ten ostatni skutecznie wyegzekwował rzut karny. Pierwsza połowa nie przyniosła już zmiany rezultatu. Na drugą połowę nie wyszedł Mrosk, którego zastąpił Trawiński. Pięć minut po przerwie Brudzyński mógł wyprowadzić Pogoń na prowadzenie, ale zbyt długo zwlekał ze strzałem. W 68 minucie zbyt słaby strzał Kozakiewicza obronił Brzostowicz. Już w 82 minucie stuprocentowej sytuacji nie wykorzystał zawodnik gości.
Podział punktów w spotkaniu z Błękitnymi Główczyce z pewnością nie jest powodem do satysfakcji.