XXVI kolejka Słupskiej Klasy Okręgowej, 13.05.2006r., 16:00

Pogoń Lębork – Piast Człuchów 1 –1 (1 – 0)

Bramki:
1-0 Żuchowski (5')
1-1 Iskra (57')

POGOŃ: Labuda – Gaffka, Jasiński (kpt.), Bomba – Łapigrowski, Malek, T. Frącek (78 Konkel), Iwosa, Drzazgowski (46 Leyk) – M. Frącek, Żuchowski

PIAST: Soszka – Kaszuba, Maciej Przyszlak, Pszczoła, Faka, Kałdowski, Stalka, Mariusz Przyszlak, Iskra, Jocz (88 Farbotko), Bojk

Podziałem punktów zakończył się mecz w Lęborku, w którym Pogoń podejmowała Piasta Człuchów, w 26 kolejce Słupskiej Klasy Okręgowej. O ile po pierwszej połowie gospodarze mogli prowadzić znacznie wyżej, to na początku drugiej części oddali inicjatywę, co skończyło się utratą gola i w końcowym rozrachunku stratą kolejnych punktów na własnym stadionie.

W tym spotkaniu, trener Pancerzyński nie mógł skorzystać ze znajdujących się w wysokiej dyspozycji dwóch podstawowych napastników, Kwapińskiego i Jażdzewskiego, których gole przesądzały ostatnio o wynikach na korzyść Pogoni. Niestety kontuzje spowodowały, iż prawdopodobnie nie ujrzymy ich już na boisku do końca sezonu.
Zatem z konieczności parę napastników w tym meczu tworzyli Żuchowski i przesunięty z pomocy Michał Frącek, który jeszcze w IV lidze występował w ataku. I to właśnie ich akcja przyniosła w 5 minucie gola, kiedy w polu karnym Frącek zgrał piłkę głową do Żuchowskiego, a ten nie namyślając się, huknął z kilku metrów pod porzeczkę. Szybko objęte prowadzenie rozochociło gospodarzy, którzy raz po raz zagrażali bramce Soszki. Kolejna bramkowa sytuacja miała miejsce w 17 minucie, kiedy Żuchowski na lewej stronie łatwo uwolnił się spod opieki obrońcy i dośrodkował w pole karne. Tam czekał rozgrywający dobre spotkanie Drzazgowski, jednak piłka po jego uderzeniu trafiła w poprzeczkę. Trzy minuty później, jego strzał w ostatniej momencie został zablokowany. W następnej akcji, dostał w polu karnym podanie od Iwosy i gdy wydawało się, że musi paść gol, strzelił obok słupka. W 33 minucie, jeden z zawodników Piasta wybijał piłkę spod linii bocznej tak niefortunnie, iż nieomal znokautował Drzazgowskiego. W 35 minucie, Łapigrowski, tak jak w meczu z Damnicą, próbował dośrodkować w pole karne, jednak piłka wylądowała na poprzeczce bramki Soszki, a po dobitce Żuchowskiego z 3 metrów, trafiła w słupek. W kolejnej akcji, Soszka źle obliczył lot piłki i Michał Frącek nieomal nie zdobył gola po strzale głową. W 38 minucie ten ostatni, po rzucie rożnym Łapigrowskiego, uderzał ponownie obok słupka. Goście w I połowie stanowili tło dla nieźle grających Pogonistów i tylko ich indolencji strzeleckiej zawdzięczają, że nie schodzili do szatni w o wiele gorszych nastrojach.
To, co działo się w pierwszym kwadransie drugiej połowy, wywołało konsternację wśród kibiców Pogoni. Gospodarze zupełnie oddali inicjatywę, czego efektem była strata gola w 57 minucie. Labuda zdołał jeszcze obronić pierwszy strzał z bliska, jednak pozostawiony bez asekuracji, przy dobitce Iskry, był już bezradny. Kolejne minuty przyniosły chaotyczne akcje lęborczan, którym brakowało pomysłu na rozmontowanie obrony Piasta. W 65 minucie zaskakujący strzał z 20 metrów Tomasza Frącka z problemami obronił Soszka. Chwilę potem Żuchowski łądnie się złożył, ale trafił tylko w boczną siatkę. Tymczasem goście zwietrzyli swoją szansę i próbowali wykorzystać słabszą postawę gospodarzy. W 70 minucie dobra interwencja Labudy, który wyszedł do piłki, zapobiegła utracie gola. W końcówce spotkania poderwali się jeszcze Pogoniści. W 83 minucie Łapigrowski znalazł się w polu karnym i technicznym uderzeniem próbował ulokować piłkę tuż przy słupku. Niestety, piłka trafiła właśnie w niego. Soszka przy tym strzale nie miałby nic do powiedzenia. Na trybunach rozległ się jęk zawodu. Trzy minuty później, nieoczekiwanie goście mogli zgarnąć komplet punktów, jednak arbiter spotkania niesłusznie odgwizdał pozycję spaloną Bojka.

Adam Pancerzyński, trener Pogoni:
„Powinniśmy rozstrzygnąć mecz w I połowie, która mogła się skończyć 4-0. Niestety zabrakło skuteczności.”