VI kolejka Słupskiej Klasy Okręgowej Juniorów A (8.10.2005 r.)

Pogoń Lębork - Jantar Ustka 5:1 (1:0)

Bramki dla Pogoni: Mateusz Grzybiński, Piotr Mrosk 2, Tomasz Czubała, Grzegorz Bojarski

Pogoń: Adam Wojtowicz - Tomasz Gniba, Błażej Grzenkiewicz, Radosław Walkusz, Tomasz Czubak (kpt.) - Grzegorz Bojarski, Robert Żółtowski (Michał Stawikowski), Damian Kaufmann - Marcin Kraśnik (Adam Czaja), Piotr Mrosk (Andrzej Andryskowski), Mateusz Grzybiński (Krystian Labuda)

Z lekkim opóźnieniem zaczęli grę juniorzy A. Podopieczni Adama Mielewczyka rozpoczęli z impetem, nie schodząc ani przez moment z połowy przeciwnika. Zaowocowało to bramką Mateusza Grzybińskiego , dla którego było to już piąte trafienie w tym sezonie. Ustczanie próbowali atakować, lecz niezwykle mądrze grająca dziś obrona gospodarzy skutecznie przerywała ich akcje - warto wspomnieć, że tylko w pierwszej połowie sędzia liniowy ośmiokrotnie złapał zawodników Jantara na spalonym! Wynik do przerwy nie uległ już zmianie, choć obie jedenastki miały ku temu sposobności. Najczęściej atakowała Pogoń, ale to goście mieli najlepszą okazję do zdobycia gola: około 40. minuty w polu karnym gospodarzy niezgodnie z przepisami zatrzymywał rywala kapitan lęborczan, Tomasz Czubak . Sędzia dyktuje rzut karny dla przyjezdnych, który jednak nic im nie dał, gdyż plasowany strzał w środek bramki wyczuł bramkarz miejscowych, Adam Wojtowicz . - Myślałem, że strzeli jak na treningu. I miałem rację - skomentował popularny "Łysy". Do przerwy Pogoń prowadzi więc 1:0. Druga odsłona meczu nie była już tak jednostronna, jak pierwsze 45 minut.

Mimo sporej przewagi, jaką osiągnęli gospodarze, mecz łatwy dla nich nie był. Widać było, że goście z nadmorskiej miejscowości umieją grać w piłkę i łatwo skóry sprzedać nie chcieli. Pogoń jednak konsekwentnie parła naprzód. Po raz kolejny udane zawody rozegrały skrzydła, gdzie prym wiedli Grzegorz Bojarski i Damian Kaufmann . Bardzo zadowoleni mogą być z siebie obrońcy, a w ataku brylowali Marcin Kraśnik , Piotr Mrosk oraz niezawodny Grzybiński. I to właśnie Mrosk może być z siebie najbardziej zadowolony - strzelił dwie kolejne bramki dla swojego zespołu, wielokrotnie uderzał na bramkę rywala, walczył, podrywał drużynę do walki. Słowem: piłkarz meczu. Nadeszła jednak 70. minuta i feralny błąd defensywy gospodarzy - pozostawiony przez swoich obrońców na łaskę i niełaskę napastników gości, Wojtowicz zmuszony był do rozpaczliwej interwencji przed własnym polem karnym. Musiał się uciekać do faulu. Decyzja sędziego była stanowcza - czerwona kartka. W całym meczu arbiter pokazał jeszcze 4 żółte kartoniki - jeden dla gospodarzy i trzy przyjezdnym. Ostatnie 20 minut pogoniści grali w osłabieniu, w dodatku trener Mielewczyk, zmuszony do zmiany taktycznej, zdejmuje z placu gry Grzybińskiego, a wprowadza rezerwowego bramkarza, Krystiana Labudę . Ten nie za dobrze rozpoczął zawody - sparował strzał napastnika Jantara przed siebie, lecz spóźniona interwencja zarówno obrony, jak i bramkarza pozwala ustczanom na dobitkę, a tym samym na zdobycie gola. Lęborczanie, mając jednak wciąż dwubramkową przewagę, nadal kontrolowali grę. Na kwadrans przed końcem fantastycznym strzałem głową wynik podwyższa Czubała. Asystę z rzutu rożnego zaliczył "Pestek" Kaufmann. Dzieła zniszczenia dopełnia Grzegorz Bojarski , którego wizytówką stają się powoli strzały z dystansu.

Do końca rundy lęborczanom pozostały jeszcze dwa mecze. Liczymy oczywiście na komplet punktów oraz na dobry styl gry podopiecznych trenera Mielewczyka. Oby tak dalej, panowie!

Powiedzieli po meczu:

Tomasz Czubak, kapitan Pogoni

Mecz ułożył nam się doskonale, świetnie grały skrzydła, równie dobrze zagrała defensywa. Cały zespół zasługuje na wyrazy uznania.

Adam Wojtowicz, bramkarz Pogoni

Mecz był dobry i ciekawy. Cały czas mieliśmy przewagę. Czerwona kartka była słuszna, ale ten faul był wynikiem braku asekuracji.