32. kolejka III ligi, 11 czerwca 2017 godz. 17

Pogoń Lębork – Gwardia Koszalin 0:3 (0:2)
bramki: 0:1 sam. (’25), 0:2 Brzeziański (’38), 0:3 Brzeziański (’86)

Pogoń: Szlaga – Górski, Musuła, Szałek, Kochanek, Szymański (’66 Kajca), Wesserling, Madziąg (’58 Sadowski), Balogun, Kłos (’58 Stankiewicz), Wachowiak (’72 Wólkiewicz)

Gwardia: Hartleb – Dondera (’89 Sobiegraj), Wojciechowski, Maciąg (’87 Majtyka), Stańczyk, Szubert (’66 Przyborowski), Shimmura, Ziętarski, Ginter, Januszkiewicz (’85 Gregorek), Brzeziański

żółte karki: Kłos
sędziowie: Łukasz Ostrowski, Tomasz Czarnecki i Piotr Bitel

Smutek w obozie lęborczan i radość u koszalinian. Gwardia wygrywa w Lęborku 3:0 i jest na ostatniej prostej do awansu do II ligi. Nasz zespół na dziś traci w przyszłym sezonie status trzecioligowca, co nie oznacza, że w ostatnich dwóch meczach z Wdą Świecie i Przodkowem nie będziemy walczyć o wygrane. Cel zapowiedziany przez trenera Walkusza na pomeczowej konferencji prasowej to wyprzedzenie Chemika Bydgoszcz i zajęcie 4 miejsca od końca.

9 strzałów celnych Pogoni przy 5 Gwardii i 2 niecelnie uderzenia naszych zawodników przy 8 niecelnych strzałach gości. Takie statystyki przedstawił wysłannik STS-u prowadzący relację live ze stadionu w Lęborku. Statystyki wyglądały całkiem przyzwoicie, wynik już nie.

W I połowie groźnie z dystansu strzelał Szałek. Swoje sytuacje mieli także Gwardziści, ale na posterunku był Szlaga. Pierwsza bramka pada dość pechowo. Na 5-6 metrze przed bramką do piłki dopada Brzeziański z Kochankiem. Trudno teraz ocenić kto z tej dwójki kopnął futbolówkę. W każdym razie piłka nieszczęśliwie nabiła Musułę i wpadła do siatki. Sędzia w notesie zapisał bramkę samobójczą. W 38 minucie Przemysław Brzeziański podwyższa z bliska na 2:0.

II połowa to już bardziej wyrównana gra. Zawodnikom przeszkadzał upał i słońce. Sędzia tak jak w pierwszej połówce robił przerwy na uzupełnienie płynów. Wynik na 0:3 ustalił w 86 minucie Brzeziański, niedługo później szansę na bramkę miał Musuła z podania Sadowskiego.

Po meczu na konferencji prasowej powiedzieli:

Waldemar Walkusz, trener Pogoni: - Znając wczorajsze wyniki w lidze i m.in. porażkę Chemika Bydgoszcz, dla nas było to spotkanie ostatniej szansy by te dwa zespoły, które są nad nami jeszcze dojść na finiszu rozgrywek. Dlatego też, nie ukrywam szukaliśmy tych punktów z Gwardią. Życie pokazało, że byliśmy dziś po prostu słabsi od lidera. Przy 0:0 groźnie uderzał Szałek, gdyby to wpadło spotkanie inaczej by się ułożyło. Było też kilka innych sytuacji, choć patrząc uczciwie dwukrotnie Maciej Szlaga instynktownie przy stanie 0:0 pobronił nogami po doskonałych sytuacjach Gwardii. W drugiej połowie staraliśmy się zdobyć bramkę kontaktową, dłużej na pewno utrzymywaliśmy się przy piłce. Mieliśmy może 2-3 swoje sytuacje, a Gwardia czekała na kontry. Już gratulowałem trenerowi Żakiecie po spotkaniu. Patrząc na dwumecz z Gwardią jest to dla nas najbardziej wstydliwy dwumecz, bo mamy 0:8 w bramkach. Tak jak kolega kapitan Gwardii zauważył, nie zasłużyliśmy dzisiaj na przegraną aż trzema bramkami. Zostały nam jeszcze do rozegrania dwa mecze. Trochę Kotwica Kołobrzeg namieszała, bo starczyło by nie stracili bramki w doliczonym czasie gry z Polonią Warszawa, czy z Olimpią Elbląg i już by nie spadali z ligi i od nas spadałyby 3, a nie 4 zespoły. Znając życie i realia polskiej piłki trzeba grać do końca i starać się zrobić wszystko by być tym czwartym zespołem od końca. Co roku przeżywamy różne zawirowania licencyjne i tak dalej.

Wojciech Musuła, kapitan drużyny Pogoni: - Teoretycznie mieliśmy swoje sytuacje, momenty gdzie mogliśmy zdobyć bramkę. Natomiast rozliczani jesteśmy z wyniku, a wynik jest 0:3 i jest to ciężka sytuacja, szczególnie psychicznie. Najłatwiej w życiu jest się poddać, ja liczę, że się jeszcze pozbieramy i ambicji w kolejnych meczach nam nie zabraknie.

Tadeusz Żakieta, trener Gwardii: - Każdy mecz w tej lidze nie jest łatwy. Dziś spotkały się dwa zespoły, którym przyświecały dwa odmienne cele. Udało nam się wygrać. Pogoń też miała swoje groźne sytuacje, np. strzał Szałka z dystansu, aczkolwiek wydaję mi się, że mecz był pod naszą kontrolą. Natomiast my już mieliśmy kilka takich meczów niby pod kontrolą, gdzie nagle traciliśmy bramki z niczego i punkty gubiliśmy, szczególnie w meczach u siebie. Dziś wskoczyliśmy na fotel lidera, ale staramy się chłodzić głowy. Od jakiegoś czasu skupiamy się na najbliższym meczu i takim meczem dla nas będzie teraz spotkanie z Chemikiem. Cieszy na pewno to, że na 2 kolejki przed końcem prowadzimy i mamy 2 punkty przewagi nad poznańskim Lechem. To na pewno cieszy. Wiemy gdzie jesteśmy i o co gramy, nie myślimy co będzie w niedzielę . Tabela nie kłamie, nasze szanse na awans są bardzo duże, ale historia piłki nożnej widziała różne rzeczy więc nie chcemy zapeszać, tylko zrobić swoje z Chemikiem, a potem ewentualnie Bałtykiem.

Daniel Wojciechowski, kapitan drużyny Gwardii: - Na pewno nie było dziś łatwo. Wynik 3:0 jest dość wysoki, ale z przebiegu gry, nie było w nim aż takiej naszej przewagi. Mieliśmy pomysł na grę, mieliśmy pomysł jak wygrać ten mecz.