26. kolejka IV ligi, 5 maja 2018 godz. 11

Kaszubia Kościerzyna – Pogoń Lębork 3:2 (2:0)
bramki: 1:0 Krysiński (‘1), 2:0 Węgliński (’28), 2:1 Kłos (’86), 3:1 Wojach (’89), 3:2 Kłos (90+5 k.-)

Pogoń: Krasiński - Janowicz, Musuła, Łapigrowski, Ulatowski, Szymański (’34 Kozdra), Miszkiewicz, Koniuszy (’60 Krefft), Stankiewicz (’70 Krzysztofik), Kłos, Zanewycz (’46 Miotk)

Bardzo wcześnie, bo już o godzinie 11 w sobotę 5 maja rozpoczął się mecz Kaszubi z Pogonią Lębork. Spotkanie w Kościerzynie przy ul. Kamiennej było wyjątkowe dla naszego wychowanka rocznika 2002 Mateusza Koniuszego. To właśnie w tym dniu w wieku 15 lat i 362 dni „Mati” zadebiutował w seniorskiej piłce. Na boisku spędził równo godzinę.

Mecz dla Pogoni rozpoczął się fatalnie. Już w 1 minucie gry po stracie przed polem karnym po akcji sam na sam Krysińskiego Kaszubia wychodzi na prowadzenie. W 18 minucie jest już 2:0 po bramce Węglińskiego z dośrodkowania. Takiego obrotu sprawy nikt w sztabie Pogoni nie przewidywał. Na szczęście nasz zespół w kolejnych minutach zabrał się do odrabiania start. Mecz stał się wyrównany a Pogoń nawet osiągnęła przewagę. Dowodem tego było 8 z rzędu rzutów rożnych podyktowanych dla naszego zespołu. Bliski bramki z serii stałych fragmentów gry był Miszkiewicz, Ulatowski i Kłos. Nic niestety nie wpadło. W 34 minucie z powodu urazu mięśnia dwugłowego uda z boiska zszedł Szymański. Zastąpił go Kozdra.

Druga połowa to także wyrównane spotkanie. Najciekawiej zrobiło się pod koniec. Liczna i głośna grupa kibiców z Lęborka dopingowała do końca spotkania a zawodnicy odwdzięczyli się walką. W 84 minucie Krasiński wyszedł daleko przed pole karne i sfaulował idącego z atakiem zawodnika Kaszubi. Sędzia pokazał mu czerwoną kartkę, choć chyba żółty kartonik był bardziej wskazany. Zawodnik gospodarzy ni e był bowiem na czystej sytuacji strzeleckiej. Wykorzystany limit zmian spowodował, że bramkarski trykot ubrał środkowy obrońca Mateusz Ulatowski. 86 minuta to rzut wolny bity przez Kłosa. Do wrzutki skoczyło wielu zawodników lecz nikt nie trafił a piłka nieoczekiwanie wpadła bezpośrednio po uderzeniu do siatki. 3 minuty później Kaszubia za sprawą Wojacha podwyższa na 3:1. Strzał w róg bramki był nie do obrony. W 5 minucie doliczonego czasu gry za zagranie ręką w polu karnym Kaszubi sędzia dyktuje rzut karny. Jedenastkę na bramkę zamienia Łukasz Kłos.

- 70 minut walki i 20 minut przespane, tak to dzisiaj wyglądało. Kaszubia to drugi zespół z którym gramy po Arce z tak dobrze zorganizowaną ofensywą -– mówił po spotkaniu trener Pogoni Grzegorz Lewandowski. - W pierwszej minucie Miszkiewicz głupio traci piłkę po którym padł gol, potem drugi, ale podnieśliśmy się. Zmiana w ustawieniu i wypracowaliśmy sobie wiele sytuacji. Po kartce Krasińskiego w dziesięciu gramy jeszcze lepiej. Kłos strzela kontaktową bramkę, potem ma karnego. Niestety Kaszubia też strzela, no ale wtedy w bramce zastępczo stoi Ulatowski. Remis jak najbardziej był w naszym zasięgu.