VIII kolejka Słupskiej Klasy Okręgowej, 24.09.2006r., godz. 12:00

Pogoń Lębork - Koral Dębnica 4-2 (2-1)


  • 0-1 Papierkowski 8'
  • 1-1 Kijek 23'
  • 2-1 Konkel 38'
  • 3-1 Kijek 80'
  • 3-2 Cyzman 83'
  • 4-2 Kołodziejski 87'

(składy wkrótce...)

Spotkanie lepiej zaczęli dębniczanie, którzy już w siódmej minucie objęli prowadzenie. Wydawało się, że Sęktas bez problemu złapie piłkę po niezbyt mocnym strzale z 16 metrów. Niestety nie utrzymał jej w rękach, a doskoczył do niej Papierkowski i mimo wysiłków Malka, umieścił futbolówkę w siatce.

Szybko uzyskane trafienie dodało gościom pewności siebie, którzy na tle chaotycznie i nerwowo grających Pogonistów, imponowali swobodą rozegrania akcji. Pierwsza sytuacja, po której, mogło paść wyrównanie, miała miejsce w 14 minucie, po strzale z bliskiej odległości Kijka. W 20 minucie obrońca Pogoni Kozakiewicz posłał długą piłkę w kierunku Kołodziejskiego, ale bramkarz gości Kaszuba w porę wybiegł z bramki i zażegnał niebezpieczeństwo. Nie zapobiegł jednak utracie gola w 23 minucie, a szczęśliwym jego zdobywcą został Tomasz Kijek. Napastnik Pogoni mógł gospodarzom prowadzenie w 32 minucie, jednak trafił tylko w poprzeczkę.

Co nie udało się Kijkowi, powiodło się najstarszemu na boisku Piotrowi Konkelowi. W 38 minucie wykonał rzut wolny z ok. 20 metrów, efektownie trafiając w „okienko". Tak więc po dobrym początku dębniczan, to Pogoniści   schodzili do szatni w lepszych nastrojach.

W drugiej połowie zobaczyliśmy nie tylko trzy gole, ale także festiwal kartek. Drugą odsłonę ponownie lepiej rozpoczęli przyjezdni, co po części determinował niekorzystny dla nich wynik, a po części niefrasobliwość lęborskich obrońców. W 52 minucie zagrożenie pod bramką Sęktasa sprowokował Malek, który zamiast wyekspediować piłkę jak najdalej od bramki zaczął dryblować. Stracił piłkę, a jednemu z dębniczan niewiele zabrakło, by zamknąć dośrodkowanie. Od 65 minuty goście grali w „dziesiątkę", gdyż za drugą żółtą kartkę boisko musiał opuścić Łangowski.

Dwadzieścia minut przed końcem spotkania Łapigrowski wykonywał rzut rożny, jednak Kijek z Iwosą wzajemnie sobie przeszkodzili. Chwilę później sędzia pokazał rezerwowemu Iwandowskiemu czerwony kartonik za niesportowe zachowanie.

Świetną okazję do wyrównania miała drużyna Korala w 73 minucie. Kozakiewicz stracił piłkę na swojej połowie. Zawodnik gości pobiegł kilkadziesiąt metrów i mając przed sobą tylko Sektasa strzelił w boczną siatkę. Cztery minuty później sędzia znowu sięgnął po czerwony kartonik tym razem wysyłając do szatni Korala Bulwana. W 80 minucie Kijek uzyskał swoje drugie trafienie. Minął dwóch obrońców i ładnym, plasowanym strzałem, tuż przy słupku nie dał szans Kaszubie. Mecz wydawał się rozstrzygnięty. Goście przegrywali różnicą już dwóch goli i grali w osłabieniu. Tymczasem Sęktas po raz drugi się nie popisał i kilkadziesiąt sekund po trafieniu Kijka, goście zdobyli kontaktową bramkę. Cyzman bardziej dośrodkowywał niż strzelał, a mimo to piłka wylądowała w siatce.

Wynik na 4-2 ustalił Kolodziejski na 5 minut przed końcem. Kaszuba zdołał jeszcze dotknąć piłkę, jednak uderzenie napastnika Pogoni było na tyle silne, że piłka wtoczyła się do bramki. W samej końcówce Pogoniści mogli zaaplikować jeszcze gościom jeszcze dwa gole. Jażdżewski, który rozgrywał swój pierwszy mecz w sezonie, a który zmienił kilka minut wcześniej Leyka, uderzył zza pola karnego i trafił w poprzeczkę. Chwilę później najmłodszy napad ligi Kijek-Kołodziejski wyprowadził kontratak i będąc już w polu karnym żaden z nich nie potrafił skutecznie sfinalizować akcji.

Ostatecznie spotkanie zakończyło się zasłużonym zwycięstwem Pogoni.

Zobacz zdjęcia z meczu