4 kolejka Pomorskiej Ligi Juniorów A, 4 września 2010r. godz. 11

Pogoń Ratusz Lębork - Bałtyk Gdynia 0:2 (0:0)
Bramki: 0:1 Jarosław Ekert (52), 0:2 Mateusz Jezierski (85)

Pogoń Ratusz: Czekirda - Sz.Bach (84’Kaczmarek), Ł.Główczewski, Szutenberg, B.Żmudzki – J.Wroński, Dmuchowski, Maszota, Haraszczuk, J.Żmudzki (72’Król) – R.Główczewski (78’Sałabon)

Bałtyk: Kaczeniewski - Michał Kozieł, Wagner, Ł.Czerwionka - Klóska (60’ Śmigielski), Marcin Kozieł, Przybyszewski, Czeszewski (58’Jezierski) - Szczepankowski (75’Krajnik), Ekert (57’Sieradzki), Ohirko (70’Ickiewicz)

 W czwartej kolejce Pomorskiej Ligi Juniorów A beniaminka czekała najtrudniejsza przeprawa, bo do Lęborka przyjechał Bałtyk Gdynia. Najstarsi juniorzy Pogoni wysoko zawiesili poprzeczkę liderowi tabeli i pokazali się z dobrej strony, ale ostatecznie musieli przełknąć gorycz porażki. Podopieczni Mirosława Zimnego, obok Arki i Lechii, wygrali wszystkie mecze, ale Pogoń Ratusz, mimo pierwszej przegranej, zajmuje wysokie piąte miejsce, z dorobkiem siedmiu punktów.
Trener lęborczan, Wojciech Pięta docenił klasę rywala. - To był najtrudniejszy przeciwnik z dotychczasowych. Wynik 0-2 może świadczyć, że Bałtyk miał zdecydowaną przewagę, ale to był mecz do pierwszej bramki – kto strzeli, ten wygra. Druga bramka to był już błąd bramkarza. Mieliśmy swoje sytuacje, chłopcy podjęli walkę i mam nadzieję, że z meczu na mecz będzie lepiej.

Początek sobotniego spotkania upłynął na grze w środku pola. W 20 minucie Bartosz Haraszczuk podał na lewą stronę do Jakuba Żmudzkiego, a ten posłał piłkę wzdłuż bramki do Rafała Główczewskiego, który się z nią minął i Bałtyk wyprowadził kontratak, który jeden z gdynian zakończył strzałem w bramkarza. Trzy minuty później lewą stroną ruszyła następna kontra gości, zakończona podaniem w pole karne, przy czym pierwszy z gdynian nie trafił w piłkę, a drugi strzelił metr nad bramką.

Tuż po przerwie Rafał Główczewski zgubił obrońcę, ale jego słaby strzał nie zrobił wrażenia na bramkarzu. Trzy minuty później Bałtyk objął prowadzenie. Goście przechwycili piłkę w środku pola, ruszyli na bramkę, gdzie w polu karnym jeden z gdynian wyłożył futbolówkę Jarosławowi Ekertowi, a ten dopełnił formalności. W 59 minucie Dominik Czekirda w sytuacji sam na sam uprzedził jednego z rywali. Popisał się także refleksem w 83 minucie, kiedy przeniósł nad poprzeczką uderzenie z kilku metrów. Niestety drugi gol dla Bałtyku obciąża jego konto. Z dobrym zamiarem wybiegł z bramki, ale nie przechwycił piłki i Mateusz Jezierski bezlitośnie wykorzystał ten błąd, strzelając już do pustej bramki.