Super mecz z okazji Jubileuszu 70-lecia Pogoni Lębork, 27 czerwca 2015 godz. 15

Pogoń Lębork – Pogoń Szczecin 1:7 (0:3)
bramki: 0:1 Sebastian Rudol (‘36), 0:2 Takuya Murayama (‘40), 0:3 Takafumi Akahoshi (‘44), 0:4 Robert Obst (‘55), 0:5 Jakub Okuszko (‘62), 1:5 Damian Formela (‘78),1:6 Jakub Okuszko (‘81),1:7 Karol Danielak (‘90)

Pogoń Lębork: Michał Katzor – Mateusz Stankiewicz (‘64 Mateusz Sadowski), Wojciech Musuła, Adrian Kochanek, Bartosz Haraszczuk (‘64 Krzysztof Skibicki) – Damian Formela, Mateusz Sychowski (‘56 Rafał Morawski), Gracjan Miszkiewicz (‘56 Łukasz Janowicz), Mateusz Wesserling, Arkadiusz Byczkowski (‘64 Bartosz Rekowski), Sylwester Ilanz (‘56 Mateusz Madziąg)

Pogoń Szczecin: Dawid Kudła (‘46 Bartosz Piotrowski) - Sebastian Rudol (‘46 Błażej Chouwer), Jakub Czerwiński (‘46 Sebastian Murawski), Jarosław Fojut, Ricardo Nunes (‘46 Mateusz Lewandowski) – Mateusz Matras (‘46 Robert Obst), Takafumi Akahoshi (‘46 Andrzej Kotłowski), Dominik Kun (‘46 Karol Danielak), Adam Frączczak (‘46 Marcin Listkowski), Takuya Murayama (‘46 Michał Walski) - Łukasz Zwoliński (‘46 Jakub Okuszko)

Duża frajda dla kilkuset kibiców i możliwość skonfrontowania się z piłkarzami ekstraklasy dla naszych zawodników. Na jubileusz 70-lecia głównym wydarzeniem był towarzyski mecz z 8 drużyną ostatniego sezonu ekstraklasy. Szacowni goście poważnie podeszli do jubileuszu i kibice zobaczyli 7 goli. Mieli także swój moment satysfakcji, kiedy piękną bramkę zdobył Damian Formela. Mecz przebiegał pod dyktando gości, ale to nie jest żadna niespodzianka. Wiele ciekawych akcji, szybkie tempo, techniczna gra. Nasi piłkarze zagrali z charakterem i na miarę możliwości starali się dotrzymać kroku rywalom z ekstraklasy.

Trener Czesław Michniewicz, który wrócił do Lęborka po latach, kiedy jeszcze przyjeżdżał jako bramkarz Bałtyku Gdynia czy Polonii Gdańsk, mocniejszy skład wystawił na pierwszą połowę. Parę środkowych obrońców tworzyli pozyskani Jarosław Fojut i Jakub Czerwiński. Od początku zagrało także dwóch „samurajów” – wracający do Szczecina Akahoshi i rekonwalescent Murayama. W ataku zagrał Łukasz Zwoliński, strzelec 12 goli w ostatnim sezonie ekstraklasy.

W Pogoni nie mógł zagrać kontuzjowany Łukasz Kłos. Trener Walkusz pozwolił wystąpić 17 zawodnikom.

Nasza drużyna zaczęła lekko cofnięta, wiedząc, że głównie będzie musiała liczyć na kontry i stałe fragmenty. Goście zaczęli od dwóch ataków lewym skrzydłem po których strzelał Zwoliński. W 11 minucie pierwsza z niewielu okazji dla lęborczan. Dośrodkował z wolnego Sychowski, Formela wyszedł wysoko w górę, ale po uderzeniu głową trafił w bramkarza. W 14 minucie po dośrodkowaniu z rożnego Fojut zamykał na dalszym słupku, ale jego uderzenie głową było niecelne. W 16 minucie goście oblegali bramkę Pogoni, ale po stracie piłka kontra gospodarzy, zakończona przez Sychowskiego uderzeniem po ziemi obok słupka.

W 23 minucie naszą Pogoń uratował słupek. Goście zaczęli podkręcać tempo. Motorem napędowym był wszechstronny Adam Frączczak. Wszędzie było go pełno, był cały czas pod grą. W środku pola piłki odbierał potężnie zbudowany Mateusz Matras. Ofensywne wejścia mieli boczni obrońcy – Rudol i Nunes. Techniką popisywali się Japończycy.

Mimo przewagi przez 35 minut nasi zawodnicy skutecznie utrudniali grę lepszym rywalom. Duża dyscyplina i ofiarna gra przynosiły skutek. Do 35 minuty. W pułapce ofsajdowej złamał linię Byczkowski i wykorzystał to Rudol. Po indywidualnym rajdzie wszedł do środka i uderzył precyzyjniej przy słupku. Pięć minut później potężnie uderzył z dystansu Frączczak. Katzor tylko odbił piłkę i przechwycił ją Murayama. Po krótkim zwodzie znalazł miejsce na uderzenie i trafił przy słupku.

W 44 minucie goście rozegrali szybką, kombinacyjną akcję przed polem karnym. Piłka ostatecznie trafiła do Akahosiego, po którego uderzeniu przełamała ręce Katzora i wpadła do bramki.

Na drugą połowę trener Michniewicz zostawił tylko Fojuta, który jako jedyny zagrał całe spotkanie. Szansę gry dostali młodzi zawodnicy, ale to nie oznaczało taryfy ulgowej. Na 0:4 podwyższył Robert Obst w 55 minucie. Asystował Jakub Okuszko. W 56 minucie boisko opuścili Miszkiewicz, Sychowski i Ilanz a pojawili się na nim Morawski, Madziąg i Janowicz. Na 0:5 podwyższył Okuszko uderzeniem z bliska.

Wreszcie w 78 minucie i my mieliśmy chwilę radości. Po błędzie bramkarza Damian Formela uderzył z dystansu i piłka zatrzymała się dopiero w siatce. Za piękne uderzenie otrzymał burzę oklasków. To nie była jednak ostatnia bramka w tym meczu. Jeszcze dwa razy „Portowcy” znaleźli drogę do bramki Pogoni. Najpierw po kombinacyjnym rożnym najwyżej wyskoczył Okuszko i trafił głową przy słupku. Wynik ustalił Danielak, który zdobył siódmego gola po uderzeniu z dystansu. W poniedziałek szczecinianie rozpoczynają obóz we Wronkach. Nasza Pogoń wznowi treningi 8 lipca.

Po meczu powiedzieli:

Waldemar Walkusz, trener Pogoni Lębork: - Dziś mieliśmy niesamowitą przyjemność zagrania z renomowanym zespołem z ekstraklasy. Trzeba pamiętać że to zespół który zajął ósme miejsce w ostatnim sezonie. My wiadomo, zmęczeni długim sezonem. Było widać ogromną różnicę w wyszkoleniu, bardzo dobrzy zawodnicy przyjechali dziś z nami zagrać. Staraliśmy się, walczyliśmy, trzy bramki straciliśmy po prostych błędach, szczególnie ta pierwsza utracona bramka. Wynik 1:7 może i wysoki, ale cieszy ta jedna bramka, bardzo ładna Damiana Formeli. Jubileusz mieliśmy sympatyczny, okazały. Bardzo się cieszę, że Pogoń chciała do nas przyjechać i mogliśmy zobaczyć dobrych zawodników i ich sympatycznego trenera Czesława Michniewicza. Dla naszych zawodników mecz jubileuszowy był wielką frajdą i przeżyciem, wynik tu był drugorzędny.

Czesław Michniewicz, trener Pogoni Szczecin: - Dziś uczestniczyliśmy w fajnej imprezie, jako zawodnik grywałem na tych obiektach w przeszłości. Wtedy wyglądały one całkiem inaczej. Pamiętam Pogoń Lębork gdy przyjeżdżało się tu w III lidze. To były trudne mecze, bardzo silny zespół i oby zmierzało to w Lęborku w tym kierunku. Przyjechaliśmy zagrać tutaj na 2 składy i tak też było. W I połowie grał ten teoretycznie doświadczony skład, w II połowie młodzież. Padło kilka bramek, najważniejsze to, że Pogoń Lębork też zdobyła piękną bramkę i wcale tej bramki nie chcieliśmy podarować, sami ją sobie wypracowali. My przygotowujemy się do kolejnego sezonu. Dziś to był pierwszy etap po tygodniu treningów. Było widać, że nogi są troszeczkę ciężkie, no ale strzeliliśmy kilka bramek i na pewno jesteśmy zadowoleni że tu przyjechaliśmy. W drużynie gospodarzy podobał mi się kapitan Wojciech Musuła, w środku pola fajnie grał Wesserling.