1/8 Finału Okręgowego Pucharu Polski, 26 kwietnia 2017 godz. 17

Gryf Słupsk – Pogoń Lębork 5:2 (2:2)
bramki: 1:0 Damian Mikołajczyk (‘2), 1:1 Daniel Wólkiewicz (‘11), 1:2 Patryk Pytlak (‘18), 2:2 Jarosław Felisiak (‘43), 3:2 Damian Mikołajczyk (‘72), 4:2 Damian Mikołajczyk (‘81), 5:2 Tomasz Slusarz (‘83)

Gryf: Kędzia – D. Więckowski, Felisiak, Bobrowski, S. Schulz, W. Wójcik (’86 Marszałek), Świdziński, Jendruch (’46 Piechowski), Slusarz, Solczak (84 D. Mikulski), D. Mikołajczyk (’86 Powideł)

Pogoń: Katzor (’46 Labuda) – Wesserling, Szałek, Kochanek, Skibicki, Kajca (’70 Musuła), Szymański, Wólkiewicz, Pytlak (’75 Balogun), Słowiński, Byczkowski (’36 Formela)

Na 1/8 Finału Okręgowego Pucharu Polski zakończyli tegoroczne rozgrywki piłkarze Pogoni. W starciu w Słupsku z Gryfem lepsi byli gospodarze. Świętowali oni w tym dniu swoje 71-lecie. Prezent od lęborczan był bardzo hojny. Pogoń uległa Gryfowi aż 5:2.

Na boisko przy ul. Zielonej nasz zespół wybiegł w nieco zmodyfikowanym składzie. W bramce po raz pierwszy wiosną stanął Michał Katzor, a w przerwie zgodnie z założeniami zmienił go Patryk Labuda. Na lewej obronie wystąpił z kolei Krzysztof Skibicki.

Mecz zaczął się źle… Już w 1 minucie na prowadzenie Gryfa wyprowadził przy błędzie naszych defensorów Damian Mikołaczyk. To był z pewnością dzień pomocnika Gryfa, który w pucharowej potyczce ustrzelił hat-tricka. W rewanżu w 10 minucie do siatki trafia Słowiński. Sędzia pokazuje jednak pozycję spaloną. Minutę później strzałem w długi róg do remisu doprowadza Daniel Wólkiewicz. 18 minuta to gol głową Patryka Pytlaka. Eks-gryfita nie celebrował zdobytej dla Pogoni bramki, a w przekroju całego spotkania był najlepszym zawodnikiem w naszej drużynie, zbierając przy tym solidną porcję złośliwości do miejscowych kibiców. Gryfici niesieni dopingiem miejscowych kibiców z każdą minutą poczynali sobie coraz śmielej. Na stadionie zabrakło naszych kibiców. Mimo spełnienia wszystkich wymogów formalnych uniemożliwiono im dojście na obiekt. W 36 minucie z powodu kontuzji kolana boisko opuszcza Arek Byczkowski. Wyglądało to groźnie. W jego miejsce na boisku pojawia się Formela. Przed przerwą rzut karny sprokurował Skibicki. Skutecznym egzekutorem okazał się Felisiak. Mamy 2:2.

II połowa rozpoczęła się od faulu w polu karnym na Pytlaku. Gwizdek sędziego milczał jednak jak zaklęty. Ostatnie 20 minut to bardzo słaba gra naszego zespołu. Nasi boczni obrońcy nie radzili sobie z szarżami Gryfitów, którzy w ostatnich 18 minutach strzelają aż 3 bramki. Pogoń w słabym stylu odpada z pucharów i szykuje się do meczu ligowego z Elaną.

- W sobotę na konferencji prasowej mówiłem, że nie mamy ochoty umierać za puchar. Plan był taki by jak najmniejszym kosztem sił przejść dalej. Po tym co tu się stało jest mi wstyd, zawodnikom pewnie też - mówił po meczu trener Walkusz. – Bardzo słabo zagraliśmy w obronie. Więcej gry dałem dziś dublerom i mam obraz ich formy. Przed nami najważniejszy cel. Utrzymanie III ligi dla Lęborka i ważny mecz w Toruniu.